czw.. wrz 28th, 2023

Niedawno sieć obiegła informacja, że większość torunian będzie płacić za ciepło znacznie więcej z powodu podłączenia do niego geotermii redemptorystów. Firma oficjalnie zdementowała te doniesienia. Jak sprawdziliśmy, ma rację, bo podwyżki na razie wyniosą ledwie kilka procent. Mieszkańców ratuje jednak fakt, że ojciec Rydzyk i jego współbracia wytwarzają zaledwie małą część ciepła, które płynie do kaloryferów w Toruniu. Sprawdziliśmy i okazało się, że uzyskanie ciepła w Innych geotermiach jest znacznie tańsze.

  • Nie jest prawdą, jak twierdzi coraz większa część internautów i mieszkańców Torunia, że ceny ciepła w tym mieście skoczą o 500 proc. z powodu ojca Rydzyka
  • W rzeczywistości klienci PGE Toruń znacznie mniej odczują inflację niż osoby, które samodzielnie ogrzewają domy węglem, drewnem czy pelletem
  • Porównaliśmy ceny trzech geotermii, którym niedawno URE zatwierdził nowe stawki i na tle pozostałych dwóch biznes redemptorystów wygląda na bardzo drogi

Zaczęło się od spółdzielni Rubinkowo (największej w Toruniu), która kilka dni temu na swojej stronie poinformowała, że wpłynęło do niej pismo od dostawcy ciepła, firmy PGE Toruń. Z tego pisma wynika, że Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził taryfę dla ciepła produkowanego przez Geotermię Toruń, która niedawno została otwarta przez redemptorystów i podłączona do systemu ciepłowniczego PGE (Geotermię Toruń powszechnie nazywa się „geotermią Rydzyka”).

„Według ww. taryfy opłaty za ciepło z GEOTERMII Toruń wynoszą: opłata stała 54 632,28 zł/MW/m-c czyli jest o 500% droższa niż w PGE Toruń, a opłata zmienna 122,70 zł/GJ czyli jest o 64 proc. wyższa stosunku do cen PGE Toruń. PGE Toruń jako zarządzający siecią ciepłowniczą zobowiązany jest do odbioru energii cieplnej z GEOTERMII, stąd cena opłaty za ciepło będzie wynikowa z ceny ciepła wytwarzanego przez PGE Toruń S.A i ceny ciepła wytwarzanego przez Geotermię Toruń sp. z o.o. W wyniku ww. decyzji URE nastąpi wzrost opłaty stałej o 12,5 proc., a opłaty zmiennej o 1,1 proc. w stosunku do cen obowiązujących obecnie od 1.10.2022 r.” – czytamy w komunikacie spółdzielni Rubinkowo.

Spółdzielnia poinformowała również, że nie miała wpływu na te podwyżki i została w ten sposób praktycznie zmuszona do podjęcia swojej uchwały o podwyżce cen ogrzewania oraz ciepłej wody dla mieszkań znajdujących się w jej zasobach.

Temat pojawił się w mediach, czym wystraszył mieszkańców, których część zrozumiała, że przez ojca Rydzyka ciepło w mieście zdrożeje o 500 proc. Ale to nieprawda. Faktem jest jednak, że podwyżki będą i obejmą nie tylko Rubinkowo. Będą jednak znacznie niższe.

„Geotermia Rydzyka” dementuje

PGE Toruń to firma wchodząca w skład olbrzymiej państwowej Polskiej Grupy Energetycznej. Zaopatruje w ciepło sieciowe około 60 proc. budynków w mieście. Koncentruje się na prawym brzegu Wisły, gdzie mieszka większość torunian i gdzie znajduje się centrum oraz wielkie blokowiska.

Geotermia Toruń to firma toruńskich redemptorystów. Jej ciepłownia została otwarta 12 października z udziałem wielu polityków PiS. Przedsiębiorstwo wydobywa spod ziemi ciepłą solankę, dodatkowo ją podgrzewa i dostarcza ją do PGE.

Jednak PGE wciąż większość ciepła uzyskuje z elektrociepłowni gazowej (91 proc. ciepła). Solanka od redemptorystów to tylko 8 proc. całości jej ciepła, które płynie do kaloryferów w mieście. Gdy kilka miesięcy temu pytaliśmy PGE o tę kwestię, wówczas państwowy gigant zapewniał nas, że odbiorcy nie odczują żadnej zmiany po podłączeniu — ani w temperaturze w pomieszczeniach, ani w portfelach.

Wtedy jednak nie było wiadomo, jaka taryfa zostanie przyznana nowemu biznesowi redemptorystów i jak bardzo wzrośnie inflacja w kraju. Wiadomo było jednak, że taryfę najpierw musi zatwierdzić Urząd Regulacji Energetyki (URE), czyli instytucja de facto podległa rządowi PiS. Zrobiła to 30 września, na dwa tygodnie przed oficjalnym otwarciem geotermii.

W Toruniu nowe taryfy weszły w życie 15 października. Zapytaliśmy PGE, jak bardzo podwyżki dotkną torunian. Z przekazanych nam informacji wynika, że aż 70 proc. klientów PGE Toruń będzie objętych wprowadzoną przez rząd rekompensatą, dzięki czemu ich średni koszt rachunków za ciepło ma wzrosnąć tylko o 3,2 proc. Natomiast w przypadku pozostałych 30 proc. podwyżka ma wynieść średnio 6,7 proc.

Będą to zatem dużo mniejsze podwyżki niż te, które odczują rodziny samodzielnie ogrzewające się węglem czy pelletem drzewnym. Te gospodarstwa domowe muszą teraz płacić za ten opał nawet o ponad 300 proc. więcej niż rok temu.

Geotermia zresztą postanowiła zdementować nieprawdziwe informacje w komunikacie, w którym można przeczytać m.in. „Nie jest prawdą, iż »ciepło pochodzące z geotermii jest 500 proc. droższe niż z PGE Toruń«” oraz „Nie jest prawdą, iż wytwarzanie i sprzedaż ciepła w Geotermii Toruń stanowi »dochodowy biznes«. Rynek ciepła w Polsce jest całkowicie regulowany, a nad wysokością cen ciepła nadzór sprawuje URE. Geotermia Toruń jak każdy inny wytwórca ciepła złożyła wniosek o zatwierdzenie taryfy w oparciu o metodę kosztową, uzasadniła i w pełni udokumentowała jej kalkulację.

To ciepło naprawdę jest drogie

Nie oznacza to jednak, że wszystko tak pozytywne i z podłączenia geotermii redemptorystów można być w 100 proc. zadowolonym. Torunian przed horrendalnymi podwyżkami ratują teraz rządowe tarcze i to, że EDF, czyli poprzedni właściciel firmy noszącej obecnie nazwę PGE Toruń (została wykupiona przez państwo za czasów rządów PiS), kilka lat temu zainwestował 550 mln zł w nowoczesną elektrociepłownię gazową (50 proc. kosztów pokrył Polski Fundusz Rozwoju).

Władze spółdzielni Rubinkowo w Toruniu oburzyły się tym, że ciepło od ojca Rydzyka i jego współbraci jest drogie. W komunikacie na swojej stronie umieściły nawet taryfę, w której zaznaczyły na czerwono, o które parametry chodzi. Są to: cena za zamówioną moc cieplną (55 tys. zł miesięcznie za megawat) oraz ogólną cenę ciepła (123 zł za gigadżul).

Prezentujemy to na ilustracji poniżej. Chodzi o grupę CG-S1, która w taryfie prezentowana jest jako „odbiorcy, do których ciepło wytwarzane w Ciepłowni Geotermalnej dostarczane jest za pośrednictwem sieci ciepłowniczej A”.

Porównaliśmy to z geotermią w Poddębicach niedaleko Łodzi (ilustracja poniżej), której również niedawno zatwierdzono taryfę. Tam miesięczna stawka za MW wynosi 9,6 tys. zł, a cena ciepła za GJ to 48 zł (jest tylko jedna grupa taryfowa). Różnica jest więc kolosalna.

Podobnie jest z Geotermią Mazowiecką w Mszczonowie pod Warszawą. Tam URE zatwierdził taryfę 13 września, grup taryfowych jest aż sześć, ale żadna nie jest tak droga, jak grupa CG S-1 u toruńskich redemptorystów. W Mszczonowie miesięczna cena za MW bez VAT waha się od 8,3 do 26 tys. zł, zaś ogólna cena ciepła od 52 do 101 zł za GJ.

Zestawiając ze sobą ceny tylko trzech geotermii, można zrozumieć, że rozżalenie władz spółdzielni Rubinkowo jest uzasadnione.

O to, dlaczego URE zatwierdziło takie stawki geotermii redemptorystów, zapytaliśmy jego rzeczniczkę. Zapewnia ona, że przeprowadzona analiza wniosku była wnikliwa, zaś ceny i stawki opłat zostały zatwierdzone na podstawie kosztów, uwzględniając równoważenie interesów przedsiębiorstwa energetycznego i odbiorców ciepła.

– Należy zwrócić uwagę, że na wysokość cen i stawek wpływają charakterystyczne i indywidualne warunki prowadzenia działalności na poszczególnych źródłach. Przy źródłach geotermalnych są to m.in. temperatura i wydajność źródła, udział i cena innych paliw w cieple sprzedawanym dystrybutorowi – zaznacza rzeczniczka Agnieszka Głośniewska.

I dodaje: – W kraju mamy niewiele źródeł geotermalnych. Są one zupełnie nieporównywalne ze względu na różny proces technologiczny, różne parametry wody, ciepła oraz różne wielkości mocy zainstalowanej.

Politycy PiS rozpływali się nad tą geotermią

Przypomnijmy, że trzy tygodnie temu, kiedy otwierano Geotermię Toruń, w tzw. miasteczku ojca Rydzyka zjawili się ministrowie Anna Moskwa i Jacek Sasin , którzy nie szczędzili słów zachwytu nad inwestycją oraz korzyściami, które rzekomo miały z niej płynąć. Odczytano wówczas również napisane w podobnym tonie listy od prezydenta Andrzeja Dudy oraz Jarosława Kaczyńskiego. Wszyscy gratulowali oni ojcu Rydzykowi i jego współbraciom finalizacji tego przedsięwzięcia.

Większość pieniędzy na funkcjonowanie Geotermii Toruń dali polscy podatnicy za pośrednictwem rządu PiS. Łącznie było to, co najmniej 50 mln zł.