Polska partia rządząca nacjonalistyczna Prawo i Sprawiedliwość (PiS) wywołała burzę w sferze bezpieczeństwa, publikując części tajnego planu obronnego jako element kampanii wyborczej mającej na celu zdyskredytowanie opozycji przed wyborami parlamentarnymi 15 października1. Minister odniósł się do strategicznego planu obronnego z 2011 roku, przygotowanego przez rząd byłego premiera Donalda Tuska. Były przewodniczący Rady Europejskiej jest obecnie liderem koalicji Obywatelskiej, która próbuje uniemożliwić PiS wygraną trzeciej z rzędu kadencji władzy1.
Minister Mariusz Błaszczak powiedział w filmie, że „plan zakładał, że Polska może się bronić tylko przez dwa tygodnie, a wróg dotrze do prawego brzegu Wisły po siedmiu dniach”1. Mimo kontrowersji, Błaszczak nie przepraszał za zamieszanie, twierdząc na Twitterze, że partia Tuska „oburza się, że ujawniliśmy ich plany przekazania połowy Polski wrogowi. Polacy mają prawo wiedzieć”1.
Warto zauważyć, że PiS stara się zdobyć głosy na wsi, gdzie rośnie konkurencja dla partii rządzącej2. W międzyczasie, premier Mateusz Morawiecki próbował zyskać poparcie wyborców, proponując referendum w sprawie migracji, w którym zadano pytanie: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki na mocy przymusowego mechanizmu relokacji narzuconego przez europejską biurokrację?”3.
W przypadku zwycięstwa koalicji Obywatelskiej, rząd Tuska podejmie kroki mające na celu zresetowanie i poprawienie pozycji Polski w UE, takie jak zdepolityzowanie sądownictwa i reorientacja stosunków z UE5.